Popularna "dwójka" żywieckiego klubu już w niedzielę rozegra swój pierwszy mecz na poziomie A-klasy. Podopieczni Przemysława Jurasza przed własną publicznością podejmą rezerwy GKS-u Radziechowy-Wieprz. Jak podkreśla trener drużyny, zawodnicy do tego meczu są dobrze przygotowani. - Okres przygotowawczy przebiegł sprawnie. Pracowaliśmy nad problemami w naszej grze, które były widoczne w tamtym sezonie i w meczach sparingowych. Jesteśmy dobrze przygotowani, jako beniaminek sprawimy sporo kłopotów drużynom, które mają większe ogranie w tej lidze od nas - zapewnia Jurasz. 
 
Żywczanie formę do zbliżających się rozgrywek szlifowali w 6 test-meczach. 5 z nich zakończyły się zwycięstwami: 4:3 z LKS Leśna, 4:0 z Magórką Czernichów, 2:1 z Beskidem Gilowice, 2:0 z SMS ŻAPN U-19 oraz 5:2 z LKS Pewel Ślemieńska. Nie pomyśli przebiegła jedynie konfrontacja z Jeleśnianką Jeleśnia, którą rywal wygrał 5:2. 
 
Wyniki meczów sparingowych pokazują, że Koszarawa w A-klasie może być solidną drużyną. - Cel na ten sezon jest taki, jak w poprzednim. Do każdego meczu podchodzić na 100 % z chęcią zdobycia 3 punktów. Celem jest także rozwój indywidualny oraz drużyny. Ciągle się uczymy i staramy wyciągać wnioski. Myślę, że wszyscy zmierzamy w jednym - dobrze obranym - kierunku - podkreśla nasz rozmówca. 
 
Zaplecze I zespołu klubu z al. Wolności to mieszanka młodości z doświadczeniem. W meczach sparingowych w drużynie dało się zaobserwować zarówno juniorów, jak i zawodników, którzy schodzili z "jedynki". A jak będzie to wyglądać w oficjalnych meczach? - Gracze, którzy grają mniej - schodzą do II drużyny i łapią minuty, przez co cały czas są w rytmie meczowym. Trener Fijak przyjeżdża na mecze i obserwuje zawodników. Przygląda się także chłopakom z "dwójki", którzy np. w meczu Pucharu Polski dostali swoją szansę. Tak to powinno wyglądać. W Koszarawie są ambitni zawodnicy, którzy chcą grać. To powoduje rywalizację i pozytywnie wpływa na rozwój - zakończył Jurasz.