– To może zbyt dalekie wybieganie w przyszłość. Na razie się cieszymy z tego, jak nam się wiedzie. Walczymy o to, aby mieć spokojną wiosnę i jesteśmy na dobrej ku temu drodze – stwierdza Kamil Zoń, szkoleniowiec Soły – tym razem zwycięskiej w konfrontacji z niżej notowanym zespołem z Bierunia

Po wyjazdowy skalp kobierniczanie sięgnęli głównie dlatego, że wybornie egzekwowali stałe fragmenty. W 22. minucie piłka dośrodkowana została z kornera, a Michał Brańka był tym zawodnikiem, który posłał ją do siatki. Gospodarze walczyli, robili, co mogli, aby Sole zadanie utrudnić, ale wraz z golem numer 2. spasowali. O podwyższenie wyniku zadbał efektownym strzałem z rzutu wolnego z okolic 18. metra Oskar Kojder. Ustalenie rezultatu na 3:0 było następstwem defensywnej uważności reprezentanta bielskiego podokręgu w połączeniu z bezbłędna egzekucją. W 75. minucie goście dobrze wznowili grę z autu, Mateusz Fiedor popędził do linii i wrzucił do Macieja Żurka, który z kolei zaistniał w gronie strzelców bramek.