
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Aż żal, że bez kibiców
Dziś Koszarawa rozegrała z Sołą Rajcza zaległy mecz z 5. kolejki Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej. Widowisko było pierwszorzędne.
Mecz od samego początku był bardzo emocjonujący. Zwłaszcza przyjezdni wykazywali ofensywne inklinacje, które poparte odpowiednim zaangażowaniem zepchnęły Koszarawę do defensywy. Na pierwszego gola długo nie trzeba było czekać. Już w 13. minucie Damian Salachna wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i głową pokonał Wojciecha Mroka. Wkrótce rajczanie prowadzenie podwyższyli - na uderzenie z dystansu zdecydował się Filip Balcarek, a futbolówka po niefortunnej interwencji Mroka zatrzepotała w siatce.
Koszarawa w 37. minucie straty zmniejszyła - w pole karne zacentrował Daniel Grabski, a akcję skutecznie zamknął Tomasz Janik. Do przerwy obejrzeliśmy jeszcze 2 gole. Wpierw ponownie skiksował Mrok, co sprytnie wykorzystał Maciej Figura, następnie bezbłędnie przymierzył Krzysztof Walkiewicz "przełamując" ręce Rafała Prochownika.
Koszarawa w 37. minucie straty zmniejszyła - w pole karne zacentrował Daniel Grabski, a akcję skutecznie zamknął Tomasz Janik. Do przerwy obejrzeliśmy jeszcze 2 gole. Wpierw ponownie skiksował Mrok, co sprytnie wykorzystał Maciej Figura, następnie bezbłędnie przymierzył Krzysztof Walkiewicz "przełamując" ręce Rafała Prochownika.
W drugiej połowie oglądaliśmy przewagę Koszarawy. Podopieczni Tomasza Fijaka raz po raz zagrażali bramce rywala, lecz brakowało im "ostatniego podania". Wreszcie w 75. minucie po "kotle" w polu karnym pod poprzeczkę huknął Grzegorz Szymik. Grająca w osłabieniu Soła (w 78. minucie z boiska wyleciał po 2 żółtych kartkach Marcin Lach) już tylko się broniła. Sytuacji sam na sam z Prochownikiem nie wykorzystali jednak Szymon Nowak oraz Filip Bąk. Co ciekawe, piłkę meczową mieli rajczanie, ale z rzutu wolnego w okolicach 16. metra grubo pomylił się Balcarek.
Przy al. Wolności byliśmy świadkami świetnego, żywego meczu. Szkoda, że nie było dane go zobaczyć kibicom.