- Z pewnością nie można odmówić rywalowi ambicji i charakteru, lecz zdołali oni dwa razy zagrozić naszej bramce z czego wpadł jeden gol. Boisko na pewno nie sprzyjało wirtuozyjnej grze, niemniej jednak wyszliśmy bardzo młodym składem i udało nam się to spotkanie wygrać - ocenił spotkanie szkoleniowiec rezerw Podbeskidzia - Dariusz Mrózek

Od początku gracze z Bujakowa postawili na mocno defensywny futbol, przez co wszelkie zapędy na bramkę Gronia paliły na panewce. Linia obrony gospodarzy jednak została złamana już w 12. minucie, a autorem pierwszego trafienia był Marcin Sobczak. Chwilę potem było już 2:0 i zapowiadało się, że mecz będzie pod kontrolą "Górali". Wtedy jednak swoją szansę wykorzystali piłkarze z Bujakowa. Strzelcem bramki dla Gronia był Alan Fender. Goście jednak nie zamierzali wprowadzać elementu dramaturgi w tym meczu i kilka minut przed zakończeniem pierwszej połowy trzeciego gola dla "dwójki" Podbeskidzia zdobył Szymon Machalica. 

Drugie 45 minut należały już tylko do graczy z Bielska-Białej. Wartą odnotowania jest bramka Szymona Królaka na 4:1. Napastnik popisał się wyjątkowym strzałem z 20. metra tzw. same "widły". Minutę później do siatki rywali trafił jeszcze Damian Oczko i do końca meczu rezultat spotkania nie uległ zmianie. W niezbyt liczebnej kadrze rezerwy Podbeskidzia pokonują b-klasowicza z Bujakowa 5:1