Będzie nowy trener. „Impuls zespołowi potrzebny”
Po awansie na szczebel a-klasowy rezerwy Victorii Hażlach nie należą do wiodących zespołów. Jesień pod względem wyników oceniona została w klubie negatywnie.
– Mogliśmy mieć na koncie kilka punktów więcej. Były 2, może 3 takie mecze, w których porażki ponieśliśmy minimalne z drużynami, które są w ścisłej czołówce ligi. Również na tej podstawie uważam, że po dobrze przepracowanej zimie ten zespół będzie stać na więcej. Zostawiam go na miejscu dającym utrzymanie i jestem przekonany, że to nie ulegnie zmianie – mówi Marcin Wiśniewski, którego praca z a-klasową drużyną Victorii dobiegła właśnie końca.
Rezerwy klubu z Hażlacha miały bardzo pomyślny sezon ubiegły, który zwieńczony został latem awansem z B-klasy szczebel rozgrywkowy wyżej. – Uważam, że co mogłem zrobić to zrobiłem. Awansu nikt nam nie zabierze i też trudno taki wynik w jakikolwiek sposób kwestionować. Kolejny impuls zespołowi jest potrzebny. Wspólnie uznaliśmy z włodarzami klubu, że to najlepsze rozwiązanie. Wypada trzymać kciuki, aby wizja spróbowania czegoś innego się powiodła – klaruje dotychczasowy trener „dwójki” Victorii, który z klubem się nie żegna i będzie kontynuował pracę ze skrzatami i młodzikami.
– Konsekwentnie pracujemy nad tym, aby wprowadzać do piłki seniorskiej dużą grupę młodych zawodników. Jako beniaminek swoje frycowe zapłaciliśmy, ale opieranie drużyny o wychowanków będzie na dłuższą metę procentować – klaruje Wiśniewski.