Już jednak na początku meczu sytuacja gości skomplikowała się. Wobec prostej straty piłki na własnej połowie ekipa z Wilkowic stanęła przed szansą, by objąć prowadzenie i jej nie zmarnowała. Z podaniu Jakuba Pilcha w idealny sposób skorzystał Tomasz Gala. Blisko dwóch kwadransów Spójnia potrzebowała na skuteczną odpowiedź. Grzegorz Kopiec zagrał prostopadłą piłkę do Patryka Szymika, który wbiegając ze skrzydła zachował się idealnie, wyrównując wynik spotkania. Takim też premierowa odsłona mogła się zakończyć, ale defensywa przyjezdnych raz jeszcze zaspała. Gala dośrodkował z rzutu rożnego, a zamykający wrzutkę Patryk Wrzeszcz doskonale wiedział co z piłką zrobić, głową kierując ją między słupki bramki Spójni. Goli więcej przed zmianą połów kibice nie obejrzeli, choć de facto mogli. Dla GLKS-u dogodnej szansy w golu przekuć nie potrafił Tomasz Bydliński, po przeciwnej stronie pomylił się Szymon Chmiel. Żałować futboliści z Zebrzydowic mogli przede wszystkim błędów w szeregach obronnych. – Dwa gole, przy zdobyciu których rywal wykorzystał nasz brak koncentracji, okazały się bardzo istotne dla losów meczu. Rozdaliśmy prezenty, które się zemściły – zaznaczał Michał Kurzeja, szkoleniowiec Spójni.

O niczym wynik 2:1 na korzyść wilkowiczan rzecz jasna nie przesądzał w kontekście ostatecznego rozdziału punktów. Toteż po pauzie było ciekawie. Goście zgodnie z oczekiwaniami atakowali z dużą ochotą, ale i niską efektywnością. W 65. minucie nadziali się w dodatku na kontrę beniaminka. W polu karnym defensorów Spójni wymanewrował sprytnie Kamil Krzak, oddając mimo trudnej pozycji bramkowy strzał. Do końca rezultat nie zmienił się na korzyść zebrzydowiczan choćby o trafienie kontaktowe. Przyjezdnym brakowało w wielu sytuacjach przysłowiowej kropki nad „i”. W 90. minucie za to Dawid Rutkowski popędził z kontrą po przechwycie i dograniu J.Pilcha, po raz czwarty znajdując receptę na Szymona Prostackiego.

Pomimo bardzo okrojonego personalnie składu i bez swojego kapitana Krzysztofa Kopcia ekipa z Wilkowic odniosła zwycięstwo na wagę utrzymania w lidze okręgowej. – Wygraliśmy pewnie i zasłużenie po mądrej grze – cieszył się opiekun miejscowych Sebastian Gruszfeld.

Protokół meczowy poniżej.