
Beniaminek na zwycięskim szlaku. Prezent dla trenera
Po niespodziewanej wygranej nad GLKS-em w 1. kolejce Rotuz Bronów stoczył pierwszy mecz na wyjeździe w "okręgówce". Rywalem podopiecznych Jakuba Kubicy było JUW-e Jaroszowice.
Jakub Kubica wczoraj obchodził urodziny. Bronowianie zrobili więc swojemu trenerowi najlepszy z możliwych prezentów - zwyciężyli w meczu z JUW-e i przynajmniej na chwilę wskoczyli na fotel lidera. - Od razu urodziny lepiej smakują! - zaznacza sam zainteresowany. - Myślę, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Nasz rywal dobrze wyglądał z piłką przy nodze. My jednak wyglądaliśmy zdecydowanie lepiej kondycyjnie i to w dużej mierze zaważyło na naszej wygranej - dodaje J. Kubica.
Co do samego meczu, jego nie należał do udanych dla beniaminka z Bronowa, który już w pierwszych minutach mógł przegrywać dwiema bramkami. Wpierw jednak dobrze interweniował Miłosz Miłkowski, a następnie w decydującym momencie pomylili się rywale. Z czasem jednak piłkarze Rotuza zaczęli wrzucać wyższy "bieg". W 37. minucie doskonałą okazję do zdobycia bramki miał Rafał Adamczyk. Były zawodnik MRKS-u zdecydował się na indywidualny rajd, który wyglądał efektownie, ale zabrakło efektywnego zakończenia. Pierwsza część meczu zakończyła się więc bezbramkowym remisem.
W drugiej połowie JUW-e zaczynało opadać z sił, a Rotuz to z zimną krwią wykorzystał. W 74. minucie Jakub Mencnarowski otworzył wynik spotkania, puentując dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego przez Bartłomieja Ferugę. Chwilę później mogło być 2:0, jednak minimalnie szczęścia zabrakło Szymonowi Skęczkowi. Mecz nieuchronnie zbliżał się ku końcowi i wydawało się, że mecz zakończy się z jednobramkową zaliczką beniaminka. W doliczonym czasie gry instynktem strzeleckim błysnął jednak Daniel Gaszczyk, który "na raty" wykorzystał dogranie od Klaudiusza Mencnarowskiego. Warto zaznaczyć, iż Gaszczyk kilka minut wcześniej zameldował się na boisku.