Pogrążona w kryzysie Skałka Żabnica podejmowała dzisiaj beniaminka z Łękawicy. Beniaminka, który pokazał, że słabszą formę rywala potrafi wykorzystać z zimną krwią. Wszystko co dobre dla gości, a złe dla gospodarzy rozpoczęło się w 3. minucie. Właśnie wtedy do siatki trafił Adrian Lejawa rozpoczynając tym samym prawdziwy festiwal strzelecki. Co ciekawe, ten sam zawodnik strzelił także na 0:2. Dobijającym momentem dla podopiecznych Szymona Stawowego był stracony gol tuż przed zejściem do szatni, gdy Anatolii Kozachuka pokonał Robert Mrózek

Piłkarze prowadzeni przez Krzysztofa Pielesza dla rywala nie mieli litości. Pokłosiem dobrej dyspozycji był kolejny "dwupak", którym podzieli się Michał Duda i... Lejawa, który tym samym skompletował hattrick'a. Gospodarzy stać było tylko na dwa łupy. W 75. minucie składną akcję całego zespołu spuentował Adrian Szwarc. Wynik meczu ustalił natomiast w doliczonym czasie gry Dominik Natanek, który był faulowany w polu karnym, a następnie sam wymierzył sprawiedliwość z "jedenastki". - Orzeł był dzisiaj lepszym zespołem. Musimy się zastanowić nad nasza grą - usłyszeliśmy w "bolidzie" miejscowych.