W niedzielę, na zakończenie 6. kolejki rozgrywek, beniaminek wyraźnie 1:5 uległ bardziej rutynowanemu zespołowi Spójni Zebrzydowice. – Przeciwnik wypunktował nas, idealnie wykorzystując swoje stałe fragmenty gry – mówi trener pogórzan Marcin Sitko, odnosząc się także do postawy własnej drużyny. – Po raz pierwszy w zasadzie miałem do dyspozycji prawie pełną kadrę. Ale czegoś nam zabrakło i nie pokazaliśmy się zbyt dobrze. Popełnialiśmy sporo prostych błędów indywidualnych, co w meczu walki miało znaczenie – opisuje.

Po kilku zaliczonych spotkaniach w „okręgówce” szkoleniowiec futbolistów LKS-u pokusił się o refleksję. – Beniaminkom na tym szczeblu rozgrywkowym ciężko jest zaistnieć. Przeskok z A-klasy jest jednak wyraźny. Spodziewaliśmy się, że będziemy tracić mniej goli. Ale chyba tylko najwięksi optymiści sądzić mogli, że powalczymy z najlepszymi zespołami, jak równy z równym – dodaje Sitko.

Na koncie ekipy z Pogórza wylądowały dotąd 4 punkty domowe – po remisie z LKS Goleszów i zwycięstwie nad LKS '99 Pruchna. Teraz a-klasowego mistrza z ubiegłego sezonu czekają wymagające konfrontacje z Błyskawicą Drogomyśl i Beskidem Skoczów, a więc w teorii najmocniejszymi rywalami w stawce. – Trochę meczów jest jeszcze przed nami, więc na pewno się nie załamiemy – podsumowuje szkoleniowiec pogórzan.