Zdaniem szkoleniowca Metalu Skałki Zbigniewa Skórzaka konfrontacja z Tempem Puńców, zakończona wygraną gości w miażdżącym stosunku 6:2, wcale nie przebiegała aż pod tak wyraźne dyktando beniaminka. – Nie wyszedł nam ten mecz. Prowadziliśmy jednak 1:0, później pomogliśmy przeciwnikowi wyrównać, a następnie zdobyć kolejnego gola. Po przerwie nasza gra „urwała się” po wymuszonych zmianach, które wcale zespołowi nie pomogły. I tak wiara odpływała, a przy stanie 3:1 dla Tempa zupełnie podcięło nam skrzydła – opowiada trener żabniczan.

Dla walczącej o utrzymanie ekipy z Żabnicy była to druga porażka z rzędu, wcześniej piłkarze Metalu Skałki polegli 1:2 w Łękawicy z innym beniaminkiem ligi okręgowej. – O ile w Łękawicy rywal miał więcej okazji i był lepszy, tak Tempo niekoniecznie od nas odstawało. Wynik wskazuje, że dostaliśmy łupnia bez walki, a wcale tak nie było. Dlatego to bardzo dotkliwa porażka, która nas martwi – ocenia Skórzak.

Okazje do rehabilitacji nadarzą się 14. drużynie „okręgówki” już jutro oraz w sobotę. O punkty będzie trudno o tyle, że żabniczanie w owych potyczkach zagrają w Żywcu z Góralem i u siebie z wiceliderem z Bestwiny.