Dwa zespoły reprezentujące nasz region w rozgrywkach na poziomie III i IV ligi zagrały dzisiaj towarzysko. Górą była drużyna notowana wyżej.  LKS Czaniec_1

W pierwszej połowie pojedynku LKS-u Czaniec ze Spójnią Landek gole nie padły. Drugą czaniecki zespół rozpoczął fenomenalnie. W przeciągu ośmiu minut zdobył trzy bramki. Najpierw piłkę do siatki, po stałym fragmencie gry, głową skierował Dawid Rzeszutko. Chwilę później dwójkową akcję Daniela Gołucha i Rzeszutki wykończył Bartosz Praciak, a gola numer trzy zdobył Kamil Jaroś. Były zawodnik bielskiego Rekordu przymierzył precyzyjnie z obrębu pola karnego. W 63. minucie honorowe trafienie dla Spójni zapisał na swoim koncie Adrian Szwarc.

Mariusz Wójcik (Czaniec): To był nasz pierwszy mecz na trawie. Z pierwszej połowy zadowolony być nie mogę. Brakowało w naszej grze jakości, spokoju, nie realizowaliśmy założeń. W przerwie padło kilka ostrych słów, przypomnieliśmy sobie zasady funkcjonowania zespołu. To przyniosło efekt. Wynik końcowy jest nieprzypadkowy.

Jarosław Zadylak (Spójnia): – Mam mieszane uczucia. Nasza gra napawał optymizmem, wyglądała nieźle pod każdym względem. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu poprawna. Ostatnie dwa kwadranse drugiej również. Natomiast pierwsze piętnaście minut po przerwie to była katastrofa. Straciliśmy trzy bramki. Głowy nam pospadały. Od pierwszego sparingu mamy problemy w defensywie przy stałych fragmentach gry. Musimy nad tym pracować. 

LKS Czaniec - Spójnia Landek 3:1 (0:0) Gole dla Czańca: Rzeszutko, Praciak, Jaroś Gol dla Spójni: Szwarc

Czaniec: Zieliński - Mrozek, Gola, Żak, Gołuch, Rzeszutko, Jaroś, Marek, Konacki, Praciak Frąckowiak oraz Sieńkowski, Młynarczyk, Karcz, Hałat, Znamirowski Trener: Wójcik

Spójnia: Chwałka - Jodłowiec, Szczepanik, Siedlok, Hałat, Gomółka, Makowski, Szwarc, Cyran, Adamczyk, Zieliński oraz Lech, Kubica, zawodnik testowany Trener: Zadylak