W mojej opinii mieliśmy mecz pod kontrolą. Byliśmy bardziej konkretni w ofensywnych poczynaniach i stwarzaliśmy dużo więcej sytuacji – mówi szkoleniowiec Borów, Sebastian Gruszfeld.

 

 

I owszem, jego zespół od początku czynił bardziej zaawansowane starania w kierunku zdobycia bramki. W 16. minucie minimalnie szczęścia zabrakło Robertowi Motyce, a chwile później Gabriel Duraj z ostrego kąta trafił w boczną siatkę. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Tuż przed końcem pierwszej połowy wspomniany już G.Duraj otworzył wynik spotkania, po oskrzydlającej akcji Michała Motyki.

 

Drużyna z Pietrzykowic nie zamierzała jednak poprzestać na tym i szybko po rozpoczęciu drugiej połowy dołożyła kolejne trafienie. W 48. minucie Adrian Dobija skutecznie sfinalizował zespołową akcję swego zespołu. Wydawało się, iż tym rezultatem zakończy się potyczka, jednak w doliczonym czasie gry G. Duraj na gola zamienił rzut karny podyktowany za faul na Rafale Duraju.