Gospodarze meczu z Krupińskim Suszec poradzili sobie z przeciwnikiem w stylu wskazującym na solidność poczynań. Tyczy się to obu połów, w których Pasjonat zanotował podobne zyski strzeleckie. W 37. minucie Błażej Cięciel przyjął piłkę w okolicy 16. metra, po odwróceniu się oddał strzał, który sparowany przez golkipera dobił ponad nim Wojciech Sadlok. Na przypieczętowanie domowej wygranej przyszło kibicom w Dankowicach wyczekiwać do 86. minuty. Prawym skrzydłem przedarł się Michał Sewera, którego podanie wzdłuż bramki sfinalizował na wślizgu Cięciel.

Zyski wspomniane były odzwierciedleniem przebiegu spotkania. – Sytuacji mieliśmy więcej i mogliśmy wcześniej dobić przeciwnika. Często jednak brakowało nam ostatniego podania, przy kilku innych okazjach bramkarz gości dobrze się zachowywał – ocenia Andrzej Tomala, szkoleniowiec Pasjonata. Potwierdzeniem owych słów niech będą szanse: Macieja Pietrzyka, którego w sytuacji sam na sam powstrzymał golkiper Krupińskiego, parowane uderzenia Cięciela i Sadloka czy główki Szymona Tomali oraz Adriana Szarego – ta ostatnia zastopowana na linii przez defensorów przyjezdnej drużyny.