Wydawać się mogło, że łatwo nie będzie wszak drużyna z Drogomyśla podejmowała lidera skoczowskiej A-klasy. Już od pierwszych minut Błyskawica narzuciła własne reguły gry. W wyjściowym składzie wybiegł również Mateusz Stokłosa, którego transfer z Cukrownika Chybie jest już na ostatniej prostej. Do przerwy przedstawiciel ligi okręgowej prowadził 3:0, lecz było to dopiero preludium, jeśli chodzi o potencjał ofensywny tego zespołu. 

Po zmianie stron na placu gry zameldował się najlepszy strzelec Błyskawicy Krzysztof Koczur, co też było znamienne dla tego sparingu, gdyż popularny "Kotek" ustrzelił hat-tricka. – Zagraliśmy pierwszy raz w tym roku na dużym boisku. Cieszę się z takiego wyniku. Fajnie pracowaliśmy w defensywie, dzięki czemu udało nam się zakończyć sparing "na zero z tyłu". W ofensywie również tkwi potencjał, jednak rezultat mógł być wyższy, gdybyśmy wykorzystali więcej sytuacji – ocenił trener Błyskawicy Krystian Papatanasiu.