Wynik odzwierciedla przebieg spotkania. Zagraliśmy bardzo solidne zawody na zero z tyłu, a w ofensywie skuteczność nasza dopisała – przyznał trener Borów, Sebastian Gruszfeld. Pierwsze trzy kwadranse upłynęły jednak w bardzo wyrównanym tempie, choć sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo. W końcu jednak doczekaliśmy się trafienia. W 33. minucie Bory objęły prowadzenie, po trafieniu Marcina Gustyńskiego, który wykorzystał dogranie z rzutu wolnego. 

 

 

Druga część meczu zaczęła się wybornie dla pietrzykowiczan. W 50. minucie Gabriel Duraj zachował zimną krew w sytuacji sam na sam z bramkarzem drużyny przeciwnej, a 120 sekund później na listę strzelców wpisał się Adrian Duraj, który celnie przymierzył z okolic 16. metra. W 54. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Paweł Duraj i wydawało się, że jeszcze nic nie jest przesądzone w tym spotkaniu. Pech jednak chciał, że 3 minuty później czerwoną kartkę ujrzał także zawodnik Wisły... 

 

Ostatni głos należał do zawodników z Pietrzykowic. W 71. minucie Adrian Dobija był faulowany w polu karnym rywala przez Marcina Bednarka, a z "wapna" nie pomylił się G. Duraj.