To był mecz przypadku. Pierwszy raz w tym roku byliśmy na trawie. Przeciwnik już miał taką możliwość. Troszeczkę w naszej grze było widać nerwowości i niedokładności, ale to jest normalne w pierwszych meczach – stwierdził szkoleniowiec Błyskawicy, Krystian Papatanasiu. Na pierwsze trafienie w dzisiejszym meczu musieliśmy czekać do 38. minuty. Wtedy to Rafał Dziadek pięknie przymierzył z rzutu wolnego. 

Po przerwie Błyskawica była blisko podwyższenia rezultatu, lecz R. Dziadek w sytuacji sam na sam nie zdołał zachować zimnej krwi. To bardzo szybko się zemściło na drogomyślanach, bowiem po tej okazji z kontrą wyszli zawodnicy z Leśnej, którzy zamienili ją na gola wyrównującego. Stan remisu jednak nie trwał długo. Po trzech minutach na ponowne prowadzenie Błyskawicę wyprowadził Damian Żyła wykorzystując sytuację jeden na jeden. Gol ten zdecydowanie podciął skrzydła gościom. Ostatnie 20 minut meczu należały do Krzysztofa Koczura, który zdobył dwie bramki i potwierdził dominację Błyskawicy w tym meczu.