
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Bez przegranych i bez... zadowolonych
Remisem, który żadnej ze stron nie ukontentował, zakończyło się sobotnie spotkanie w Wiśle pomiędzy miejscowym WSS Wisła a żywieckim Góralem.
Gospodarze zadowoleni być nie mogli, bo jako pierwsi strzelili gola, a niedaleko później uzyskali liczebną przewagę po „cegle” dla Jakuba Knapka. Nie tylko jednak nie zdołali już powiększyć dorobku, ale pozwolili Góralowi na wyrównanie wyniku. – Gol stracony grając w 11 na 10 bardzo boli. Co więcej, daliśmy sobie strzelić bramkę w sytuacji, gdy było blisko przerwy – mówi Tomasz Wuwer, trener miejscowego zespołu. – W drugiej połowie kontrolowaliśmy grę i liczyliśmy, że przechylimy szalę na swoją korzyść. Generalnie był to wyrównany mecz – dodaje szkoleniowiec wiślan.
Co ciekawe, próżno było szukać również satysfakcji po stronie przyjezdnych z Żywca, którzy w osłabieniu potrafili dotrzymać kroku przeciwnikowi. – Szanujemy punkt w takich okolicznościach, tym bardziej, że krótko przed meczem ze składu wypadli kontuzjowani Mateusz Biegun i Marcin Radwaniak – zaznacza trener żywczan Sebastian Klimek. – Nie jesteśmy natomiast zadowoleni, bo mogliśmy realnie myśleć o zwycięstwie. Wisła nie była od nas drużyną lepszą, pomimo gry w przewadze – klaruje.
Co ciekawe, próżno było szukać również satysfakcji po stronie przyjezdnych z Żywca, którzy w osłabieniu potrafili dotrzymać kroku przeciwnikowi. – Szanujemy punkt w takich okolicznościach, tym bardziej, że krótko przed meczem ze składu wypadli kontuzjowani Mateusz Biegun i Marcin Radwaniak – zaznacza trener żywczan Sebastian Klimek. – Nie jesteśmy natomiast zadowoleni, bo mogliśmy realnie myśleć o zwycięstwie. Wisła nie była od nas drużyną lepszą, pomimo gry w przewadze – klaruje.