
Bez żadnych kompleksów
Z powodzeniem, z wyżej notowanym rywalem, powalczyli piłkarze Kuźni Ustroń, którzy przed własną publicznością pokonali Victorię Częstochowa.
- Wiedzieliśmy, że zespół gości przyjedzie do nas z nastawieniem zdobycia trzech punktów. Wiedzieliśmy, w jaki sposób gra Victoria. Mieliśmy jednak dobrze opracowanego rywala i sięgnęliśmy po trzy punkty - mówi nam trener Kuźni, Karol Sieński.
Początkowe dwa kwadranse upłynęły bez większej historii. Na placu gry za wiele się nie działo - sporo było taktyki, wzajemnego badania sił, a mało konkretów. Z czasem jednak do głosu zaczęła dochodzić Kuźnia. Pierwszą groźniejszą okazję miał David James, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam. W 36. minucie ustronianie objęli prowadzenie. Mykola Bui uderzył z rzutu wolnego, a piłka po rykoszecie wpadła do siatki.
Druga część upłynęła pod znakiem sporej przewagi Kuźni. Zaraz na początku na 2:0 trafił Piotr Grober, który wykończył ładną akcję swojej drużyny. Więcej goli kibice w tym spotkaniu nie zobaczyli, jednak zespół z Ustronia miał swoje okazje. Stan wygranej próbowali podwyższyć: Samuel Addo, Kamil Surowiec czy Michał Pietraczyk w samej końcówce.