Białej flagi nie ma
Zajmujący ostatnie miejsce w bielskiej A-klasie Sokół Zabrzeg broni nie zamierza składać. Z zespole dojdzie do kliku roszad, a zawodnicy pracują nad odpowiednią dyspozycją. Sokół jesienią wywalczył tylko trzy punkty. Złożyły się na nie trzy remisy. Wiosną ma być lepiej. – W drużynie jest spora rotacja. Kilku zawodników, z różnych powodów, w drugiej części sezonu nie będzie u nas grało. Prawdopodobnie zabraknie trzech graczy z pierwszego składu oraz bramkarza. W ich miejsca pojawią się nowi. Trenują z nami, ale na nazwiska jest za wcześnie. Na pewno szukamy bramkarza. Na Gerarda Marszałka mogę liczyć, ale on ma już swoje lata – mówi Jacek Mizia.
Drużyna czasu nie marnuje. Szlifuje formę przed rundą wiosenną. – Przygotowania idą pełną parą. Nie jest wesoło, jest biednie, ale nie narzekamy. Robimy swoje. Na zajęciach jest średnio 14, 15 zawodników. Korzystamy z orlika, hali, trenujemy w terenie. Do tego dochodzą sparingi. Stopniowo realizujemy plan – klaruje opiekun Sokoła. W pierwszym test-meczu Zabrzeg przegrał z juniorami UMKS-u Trójki Czechowice-Dziedzice 1:2. W sobotę zmierzy się z LKS-em Ligotą. W planach jest także m.in. potyczka z UKS-em Rotuzem Bronów.