
Bolesny powrót na ligowe boiska
Pod względem wyników, ale i gry nieszczególne powody do zadowolenia mają w Zebrzydowicach.
Intensywny początek maja, stanowiący dla piłkarzy Spójni powrót do walki o ligowe punkty, przyniósł skromne łupy. Wpierw w Zebrzydowicach zwycięstwo 3:1 fetowały Bory Pietrzykowice, a w miniony poniedziałek zespołowi ze „szpicy” grupy spadkowej udało się wywieźć ledwie punkt z Istebnej. – Patrząc na naszą grę nie za bardzo mamy się z czego cieszyć. Wygląda to niestety słabo, poziom jaki prezentujemy jest zdecydowanie niższy od tego z jesieni – rozpoczyna Piotr Szwajlik, trener zebrzydowiczan.
Nasz rozmówca wprost dodaje, że wiosenne rozgrywki zapowiadają się na trudne. – Nie jesteśmy przygotowani do rundy i minie trochę czasu zanim wejdziemy na właściwe tory. Z każdym treningiem powinniśmy poprawiać naszą dyspozycję – mówi Szwajlik.
W sobotnie popołudnie po premierowe zwycięstwo w roku 2021 futboliści Spójni udadzą się do Żabnicy. Zadania mieć łatwego jednak nie będą, wszak Skałka wszystkie potyczki z zespołami reprezentującymi podokręg skoczowski po wznowieniu rozgrywek wygrała. – Potrzebujemy jeszcze paru punktów dla spokoju, więc dobrze byłoby zdobyć je jak najszybciej – zaznacza trener ekipy z Zebrzydowic, której w nadchodzącym boju „okręgówki” nie wspomogą „wykartkowani” Sebastian Nowak i Rafał Górczyński.