Na przekroju całego spotkania to podopieczni Roberta Kasperczyka sprawiali lepsze wrażenie.  W 10. minucie przed szansą na wpisanie się na listę strzelców stanął Ukrainiec Serhii Miakushko, lecz piłka po jego strzale głową była minimalnie niecelna. Bielszczanie swego dopięli chwilę później, gdy Karol Danielak przytomnie zachował się w polu karnym przeciwnika i celnym strzałem zaskoczył bramkarza przyjezdnych. Był to jedyny gol w meczu z SFC Opawa, w którym zadebiutowało 2 nowych Górali. [Więcej o sparingu: TUTAJ]
 
- W tym momencie wynik nie jest najważniejszy. Wiemy, jaka była wcześniejsza runda. Wiem, jaka jest teraz sytuacja. Jest trudno. Dużym pozytywem tego meczu było jednak 0 z tyłu. Mamy dużo do pracy i musimy zacząć od budowania defensywy i cieszy nas czyste konto, bo na tym trzeba budować więcej. 3 tygodnie do meczu, tydzień ciężkich przygotowań za nami. Jak będziemy trenować dalej - nie wiemy. Pewne jest, że początek przygotowań dał nam w kość i każdy z nas to odczuwa, ale mam nadzieje, że to przyniesie efekty 31 stycznia - powiedział po spotkaniu na łamach strony klubowej Rafał Janicki, który do Bielska-Białej został sprowadzony z krakowskiej Wisły. 

 
- Mijający tydzień na pewno był mocny i ciężki, ale zaprocentuje to wszystko w lidze. Mamy po 2 jednostki dziennie. Oprócz wytrzymałości pracujemy sporo z piłkami, więc nasze treningi są urozmaicone. Nogi wiadomo nie są lekkie, ale wszyscy jesteśmy dobrej myśli przed startem rundy wiosennej. Mierzyliśmy się dziś z rywalem, który za tydzień rozpoczyna ligę. My jesteśmy w początkowym okresie, ale mimo to wyglądaliśmy podczas sparingu dobrze. Mieliśmy również pierwszy raz w tym roku kontakt z naturalną nawierzchnią, więc tym bardziej cieszyliśmy się na dzisiejszy mecz - podkreślił natomiast Jakub Bieroński
 
Kolejny mecz sparingowy beniaminek PKO Ekstraklasy rozegra 13 stycznia. Ich rywalem będzie MŚK Żylina.