Jak przekonuje trener skoczowian Kamil Sornat, w ekipie spadkowicza z IV ligi śląskiej powszechnie upatrywano klarownego faworyta do mistrzostwa. Tytułu za wszelką cenę nie zakładał natomiast cel nakreślony przez włodarzy Beskidu. – Zarząd postawił mi przed sezonem zadanie zajęcia miejsca w czołowej „4” i z tego doskonale się w poprzedniej rundzie wywiązaliśmy, a to z kolei zobowiązuje – tłumaczy szkoleniowiec lidera „okręgówki”, który zajmującemu 2. miejsce Pasjonatowi Dankowice „odjechał” jesienią na 4 „oczka”.

Przy tak dobrej pierwszej fazie rozgrywek, z zaledwie jedną porażką na koncie, trudno oczekiwać, aby wiosną skoczowski zespół spuścił z tonu. – W końcówce rundy dopadła nas mała zadyszka, co pokazuje, że mamy nad czym pracować. W okresie urlopowym chłopcy mają natomiast odpocząć i zresetować się – klaruje Sornat i zapowiada pojawienie się w Skoczowie nowych twarzy. – Przewidujemy 2, może 3 ruchy kadrowe, aby wzmocnić rywalizację w zespole na każdej pozycji – dodaje trener Beskidu, który przygotowania zimowe zainicjuje 15 stycznia.