- Pierwsza połowa była stosunkowo wyrównana. Szybko strzelona bramka napędziła gospodarzy i po chwili ponownie skierowali piłkę do siatki. Sędzia jednak uznał, że nasz zawodnik został sfaulowany i gola nie uznał. Szczerze mówiąc większość arbitrów by tego nie "gwizdło" - mówił nam po meczu w Żabnicy Tomasz Fijak, szkoleniowiec Soły. - Po wyrównanej bramce to my doszliśmy do głosu, a druga połowa przebiegła całkowicie pod naszą kontrolą. Weszliśmy na wyższy bieg i rywal sobie nie poradził. Graliśmy ofensywnie, choć wiadomo, że w Żabnicy ciężko tak grać. Mimo to udało się wypracować sporo sytuacji strzeleckich - zauważył nasz rozmówca. 

Rajczanie wygrywając (6:2) umocnili się na 4. pozycji w tabeli Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej. Soła ma na swoim koncie 32 punkty, a do 3. w tabeli Błyskawicy Drogomyśl strata wynosi raptem "oczko". - Cieszy, że udało nam się wygrać i utrzymać kontakt z czołówką. Za nami udana runda, a w następnej chcemy powalczyć o coś więcej. Podium wydaje się być w naszym zasięgu, dlatego "wskoczenie" do niego jest realnym celem wiosną - podkreślił Fijak.