MKS minioną rundę może zaliczyć do bardzo udany. Zespół z Lędziny zakończył jesienną kampanię na 2. miejscu z dorobkiem 39. punktów. Tyle samo "oczek" zgromadził na swoim koncie lider Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej, GLKS Wilkowice. Walka o awans do IV ligi będzie bardzo ciekawa na wiosnę. - Na pewno jestem zadowolony z naszej zdobyczy punktowej i gry. Mniej z końcowego miejsca tabeli, dlatego delikatny niedosyt jest. Zagraliśmy najlepsze mecze w tej rundzie z Pasjonatem i Rekordem. W pozostałych często przeplataliśmy dobrą jedną połowę, ze słabszą drugą. Rywalizacja o mistrzostwo będzie bardzo ciekawa, gdyż toczyć się będzie między trzema drużynami, a i Czarnych bym nie skreślał. Zobaczymy jak to będzie - stwierdza trener MKS-u, Adam Napierała. 

 

 

W poprzednich sezonach MKS dwukrotnie kończył zmagania na pozycji wicelidera. Wpierw ekipę z Lędzin wyprzedziła Iskra Pszczyna, a następnie LKS Bestwina. - Od dwóch sezonów rywalizujemy o ten awans. W zeszłorocznych zmaganiach mieliśmy zbyt krótką ławkę i to był błąd. Chcemy awansować, ale nie mamy noża na gardle. Spokojnie podchodzimy do tego - przekonuje Napierała. 

 

Zimą nie obejdzie się także bez wzmocnień w Lędzinach. - Cały czas rozmawiamy, nie chcę zdradzać szczegółów. Będziemy mądrzejsi po nowym roku - zdradza szkoleniowiec MKS-u.