
Piłka nożna - Liga Okręgowa
„Chłopcy potrafią grać. Problemy są tu inne”
Nie tak rundę jesienną pod wodzą Witolda Wawrzyczka wyobrażano sobie w Pruchnej. Były szkoleniowiec zespołu nie ma wątpliwości, gdzie leży przyczyna słabych wyników.
Jesienią piłkarze LKS-u '99 zdołali odnieść ledwie 1 zwycięstwo w lidze, plasując się niemal w samym „ogonie” stawki. – Początek sezonu był obiecujący, byliśmy nawet blisko pokonania BKS-u, z którym pechowo zremisowaliśmy 2:2. Później wszystko się nam rozmyło – wspomina były już opiekun piłkarzy z Pruchnej.
Zdaniem Witolda Wawrzyczka tak kiepskie rezultaty w „okręgówce” przypadkowe bynajmniej nie są. – Piłkarsko ta drużyna ma potencjał i chłopcy grać potrafią. Problemy są tu inne. Nie może być tak, że w zespole jednostki robią zamęt, podczas gdy frekwencja na treningach jest zatrważająca. W takiej sytuacji nie da się porządnie potrenować. Końcówka rundy to była gra „z łapanki” – opowiada Wawrzyczek, który jako nielicznego w gronie piłkarzy regularnie podchodzących do swoich obowiązków w sposób profesjonalny wskazuje... 44-letniego Ireneusza Brachaczka. – Na treningu pojawiał się nawet przede mną, oddawał serce temu, co robi. Niestety, nie wszyscy to rozumieją. Nie byłem w stanie sobie poradzić z brakiem odpowiedniego zaangażowania w całej drużynie – dodaje były trener LKS-u '99.
Zdaniem Witolda Wawrzyczka tak kiepskie rezultaty w „okręgówce” przypadkowe bynajmniej nie są. – Piłkarsko ta drużyna ma potencjał i chłopcy grać potrafią. Problemy są tu inne. Nie może być tak, że w zespole jednostki robią zamęt, podczas gdy frekwencja na treningach jest zatrważająca. W takiej sytuacji nie da się porządnie potrenować. Końcówka rundy to była gra „z łapanki” – opowiada Wawrzyczek, który jako nielicznego w gronie piłkarzy regularnie podchodzących do swoich obowiązków w sposób profesjonalny wskazuje... 44-letniego Ireneusza Brachaczka. – Na treningu pojawiał się nawet przede mną, oddawał serce temu, co robi. Niestety, nie wszyscy to rozumieją. Nie byłem w stanie sobie poradzić z brakiem odpowiedniego zaangażowania w całej drużynie – dodaje były trener LKS-u '99.