Już w najbliższy weekend możemy poznać zespoły, które powalczą o miano piątej siły ORLEN Ligi. O krok od wyeliminowania Siódemki z Legionowa jest BKS Aluprof. O wygranym meczu numer jeden oraz kolejnej odsłonie rywalizacji rozmawialiśmy z Karoliną Ciaszkiewicz-Lach. BKS_Aluprof_ciaszkiewicz_Haike W Legionowie bielszczanki wygrały 3:0. Ich postawa pozostawiała jednak sporo do życzenia. Trener Mirosław Zawieracz nie był ukontentowany postawą swoich zawodniczek. – Cóż mogę powiedzieć. Nie sztuką jest dobrze grać i przegrać, ale grać słabiej i wygrać. Nam w pierwszym meczu z Siódemką to się udało. Zdajemy sobie sprawę z tego, że stać nas na więcej. W drugim spotkaniu damy z siebie więcej – komentuje Karolina Ciaszkiewicz-Lach. – Motywacji nam nie zabraknie. Chciałyśmy grać o medale, nie udało się. Po przegranej rywalizacji z Dąbrową był smutek, ale gramy dalej, walczymy o inne cele. Widocznie cztery zespoły były od nas lepsze. Piąte miejsce może nam zapewnić występy w europejskich pucharach. Podchodzimy do spotkań z Siódemką jak do gry o medale – dodaje przyjmująca.

Drugi mecz z Legionovią już w najbliższą sobotę. BKS Aluprof w przypadku ewentualnego zwycięstwa uzyska prawo do gry o 5. miejsce. Na tym etapie rywalizuje się bowiem do dwóch wygranych. – Postaramy się przypieczętować awans już w sobotę. Do rywala podchodzimy z szacunkiem. Siódemka nie ma nic do stracenia, a wiadomo, że sport jest nieprzewidywalny. Niemniej jednak, jak najszybciej zamierzamy rozstrzygnąć losy rywalizacji – zapowiada nasza rozmówczyni.