Bez fajerwerków upłynęły pierwsze 45 minut gry. Więcej na boisku było walki aniżeli wirtuozyjnej gry. Jedną z groźniejszych sytuacji mieli zawodnicy z Puńcowa, jednak Patryk Skakuj włożył za dużo siły w uderzenie. Po słabej premierowej odsłonie wszyscy z nadzieją, iż mecz nabierze rumieńców, czekali na zmianę stron. 

Tak też w istocie było. Trener Tempa przeprowadził dwie zmiany. Najbardziej znaczącym okazało się być pojawienie na placu gry Jakuba Legierskiego, który już niecałe 10 minut po wejściu na murawę cieszył się z trafienia, kończąc składną akcję swej drużyny. Puńcowianie nie zamierzali jednak na tym zaprzestać. W 80. minucie P. Skakuj świetnie wrzucił piłkę w pole karne,  a tam najlepiej odnalazł się Alan Pastuszak lokując piłkę w siatce głową. W końcówce wkradła się niepotrzebna nerwowość w grę gości, którą skrzętnie wykorzystali zawodnicy z Pruchnej. W 89. minucie bramkę kontaktową dla gospodarzy zdobył Adam Brzyszkowski po dobrej kontrze.