Trener Bogdan Hilarowicz z Magórką Czernichów rozstał się jeszcze przed zakończeniem jesiennych zmagań. W ostatnich 3 spotkaniach drużyną awaryjnie kierował Kamil Zoń, ale jasne było, że jest to rozwiązanie tylko tymczasowe (Zoń objął Sołę Kobiernice). Klub z Czernichowa był więc zmuszony do szukania nowego szkoleniowca. Wybór padł na Zbigniewa Skórzaka, który we wrześniu 2020 roku zrezygnował z prowadzenia Skałki Żabnica.
 
- Nie chciałem zbyt długo siedzieć bezczynnie, bo ciągnie mnie do trenerki. Magórka nie była pierwszym klubem, który złożył mi propozycję, ale była bardzo konkretna. Nie jest tak, że przedstawiono mi wieloletni, długofalowy projekt. Dla mnie to ciekawe wyzwanie. W Czernichowie jest bardzo fajna baza treningowa, rzadko spotykana na tym poziomie - mamy tu oświetlone boczne boisko, halę i orlika. Jest więc gdzie pracować - podkreśla w rozmowie z naszym portalem Skórzak. 

 
W 13 spotkaniach Magórka zdobyła tylko 7 punktów - przedostatni LKS Sopotnia ma ich o 2 więcej. Wiosną drużynie przyjdzie zatem walczyć o zachowanie bytu na szczeblu żywieckiej A-klasy. Czy w ślad za Skórzakiem do szatni dołączą nowi zawodnicy? - Najpierw chcę się przyjrzeć obecnym graczom. Co prawda spotykaliśmy się już w zeszłym roku, ale były to luźne gierki raz w tygodniu. Przygotowania planujemy rozpocząć 19 stycznia i po pierwszych zajęciach będę wiedział więcej. Szaleństw z pewnością nie będzie, bo klub działa na zasadach amatorskich i zawodnicy grają tu za przysłowiową "kiełbasę". Ale jeśli nadarzy się okazja, to dlaczego się nie wzmocnić? - zauważa były szkoleniowiec m.in. Koszarawy Żywiec czy Zapory Porąbka. 
 
Przed rozpoczęciem rundy rewanżowej Magórka chce rozegrać 6 meczów sparingowych. Na tę chwilę potwierdzone są spotkania z Pionierem Pisarzowice, Beskidem Gilowice i Żarem Międzybrodzie Bialskie. Trwają poszukiwania kolejnych sparingpartnerów.