Konfrontacja bialskiej Stali z wodzisławską Odrą miała jednego, klarownego faworyta. Gospodarze chcieli po części zrehabilitować się za słabą skuteczność w pierwszym w tym sezonie meczu obu drużyn.

bks-nadwislan

Długo zanosiło się na powtórkę z wątpliwej dla bielszczan rozrywki. Gospodarze swoich kibiców wystawili na próbę nerwów. Cóż z tego, że cała premierowa część toczyła się pod znakiem lepszej gry bialskiej Stali i wypracowania kilku bramkowych szans. Skutecznością nie wykazał się dwukrotnie Seweryn Caputa, golkipera Odry zaskoczyć próbowali także Sebastian Kopeć, Dariusz Rucki oraz Luke Uzoma. „Odczarowanie” bramki wodzisławian nastąpiło dopiero po wyjściu drużyn z szatni. W 55. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Caputa, a zaskoczony bramkarz przyjezdnych z tym uderzeniem nie poradził sobie. Nie minęło 10 minut, a miejscowi powiększyli zaliczkę o dwie bramki. Najpierw podbramkowe zamieszanie wykorzystał Marcin Pontus, a w 64. minucie – po faulu na Ruckim – „z wapna” nie pomylił się Damian Zdolski. Przywołane zdarzenia miały charakter rozstrzygający dla losów meczu. Wprawdzie w 71. minucie fenomenalnie z rzutu wolnego przymierzył Artur Gać, ale to było wszystko na co bielszczanie pozwolili rywalom. Odra wciąż zatem zamyka tabelę III ligi śląsko-opolskiej, grupy południowej, BKS Stal zaś zachowuje miejsce na podium.

BKS Stal Bielsko-Biała – Odra Wodzisław Śląski 3:1 (0:0) 1:0 Caputa (55') 2:0 Pontus (60') 3:0 Zdolski (64', z rzutu karnego) 3:1 Gać (71', z rzutu wolnego)

BKS Stal: Kozik – Zdolski (70' Sieńkowski), Sornat, Antczak, Kopeć, Rucki, Czaicki, Wójcik (57' Pontus), Brychlik, Uzoma (57' Lewandowski), Caputa (68' Habdas) Trener: Furlepa