Pietrzykowiczanie jak dotąd pozostają drużyną, która nie zaznała smaku porażki w tym sezonie. Tym osiągnięciem, oprócz Borów, mogą pochwalić się zawodnicy z Cieszyna, którzy zasiadają na "fotelu" lidera. Zespół z Pietrzykowic w 7 meczach wygrał 5 razy, a 2 razy ich spotkanie zakończyło się podziałem punktów. To daje Borom 2. lokatę w tabeli. – Bory w IV lidze? To raczej mało realne (śmiech). Niemniej, walczymy. Na razie wygrywamy i cieszymy się z tego, co mamy. Jestem zadowolony z zaangażowania zawodników i ich dyscypliny taktycznej – ocenia Sebastian Gruszfeld, trener ekipy z Pietrzykowic. 

 

 

W miniony weekend Bory pewnie pokonały Wisłę 4:0. Premierowa odsłona toczyła się w wyrównanym tempie, jednak po zmianie stron pietrzykowiczanie osiągnęli sporą przewagę. – Wynik odzwierciedla przebieg meczu. Zagraliśmy bardzo solidny mecz "na zero" z tyłu. W ofensywie też to nieźle wyglądało. Jestem zadowolony z tego, jak wygląda nasza gra – dodaje Gruszfeld.

 

O podtrzymanie passy bez porażki Bory powalczą w najbliższą sobotę. Rywalem drużyny z Pietrzykowic będzie Metal Węgierska Górka, która jest na przedostatnim miejscu w tabeli.