Przed rozpoczęciem wczorajszego meczu piłkarze prowadzeni przez Wojciecha Lisewskiego mieli na swoim koncie zaledwie 2 punkty. Ich rywal - Ogrodnik Cielmice - wywalczył 3 "oczka" więcej. Samo spotkanie, jak można było się spodziewać, było ciekawe i wyrównane. 

 

 

- Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Byliśmy solidnie zorganizowani. Popełniliśmy jeden błąd, po którym rywal strzelił nam bramkę na 1:1. Podobnie było w drugiej połowie, choć trzeba przyznać, że Ogrodnik miał w niej przewagę. My nastawiliśmy się na grę niskim pressingiem i udało się zwyciężyć. Cieszy, że na każdą straconą bramkę bardzo szybko odpowiadaliśmy własnym trafieniem - ocenia Lisewski. 


Zespół z Bestwinki na prowadzenie po raz pierwszy wyszedł w 20. minucie. Bartłomiej Adamowicz zacentrował w pole karne, a Maciej Skęczek tak naciskał na przeciwnika, że ten... skierował futbolówkę do własnej bramki. Gospodarze odpowiedzieli z rzutu karnego, ale jeszcze przed przerwą Skęczek strzałem po dalszym słupku przymierzył na 2:1. Po zmianie stron Ogrodnik ponownie doprowadził do wyrównania. Ostatnie słowo należało jednak do ekipy z Bestwinki. Końcowy rezultat ustalił Piotr Wydmański, który chwilę po zameldowaniu się na placu gry, spożytkował głową dośrodkowanie z bocznego sektora boiska.