
Ciosy posłane w doliczonym czasie
Nie będą najlepiej wspominać delegacji do Puńcowa piłkarze z Rajczy. Drużyna Soły mecz przegrała w doliczonym czasie.
- Po tym pierwszym meczu, który rozegraliśmy w Rajczy, spodziewałem się dzisiaj więcej od przeciwnika. Tymczasem całkowicie zdominowaliśmy spotkanie i wygraliśmy zasłużenie - mówi Michał Pszczółka, trener drużyny z Puńcowa.
Gospodarze prowadzenie objęli w 25. minucie po uderzeniu Tomasza Stasiaka. Rajczanie przed przerwą odpowiedzieli za sprawą Tomasza Franusika. Wymiana ciosów trwała także po zmianie stron. Na gola Tomasza Olszara Soła zripostowała trafieniem Filipa Balcarka z rzutu karnego. Końcówka meczu należała jednak do Tempa.
Gdy wydawać się mogło, że podopieczni Sebastiana Gierata z trudnego terenu wywiozą punkt, na bezpośrednie uderzenie z... rzutu rożnego zdecydował się Arkadiusz Szlajss i sztuka się mu powiodła. Chwilę później wzorowy kontratak uderzeniem pod poprzeczką wykończył natomiast Dariusz Dziadek. - Mieliśmy więcej sytuacji od przeciwnika. Graliśmy dobrze i ofensywnie - podsumował Pszczółka, który dziś miał do dyspozycji bardzo okrojoną kadrę.