Wbrew pozorom najkrótszy odpoczynek od piłki miał Martin Baran. Słowacki obrońca, który pod Klimczokiem miał problemy z występami związał się z Odrą Opole. Jego umowa z beniaminkiem Nice I ligi obowiązywać będzie przed rok. Co ciekawe, 29-latek jest jedynym zawodnikiem, który po rozwiązaniu kontraktu z Podbeskidziem znalazł sobie już nowy klub. Na "bezrobociu" po dziś dzień przebywa aż pięciu zawodników. Najbliżej znalezienia nowego pracodawcy wydaje się być Robert Demjan, o którego zabiega się Widzew Łódź. Tym bardziej, że w łódzki klub zainwestował były współwłaściciel TSP - firma Murapol - która przepada za słowackim snajperem. 
 
Jeszcze w czerwcu wydawało się natomiast, że w Ekstraklasie wyląduje Gustavo Bussato. Golkiper, który przy Rychlińskiej nie rozegrał ani minuty, nie zyskał jednak wystarczającego uznania w oczach sztabu szkoleniowego Wisły Płock. Podobnie sytuacja ma się w kontekście Jozefa Piacka. Doświadczonego stopera testowała MFK Karvina, wystąpił on nawet w kilku sparingach, ale na tym się chyba skończyło. Słuch o nim zaginął bowiem 5 lipca. Na próżno szukać również informacji o pozyskaniu Jozefa Dolnego, który w Podbeskidziu także się nie przebił. Największą niespodziankę sprawia jednak sytuacja Michała Janoty. Wydaje się, że to piłkarz który w minionym sezonie miał najlepsze CV w zespole, tymczasem po wyprowadzce z Bielska 27-latek nowej ekipy nie znalazł. Czyżby przygoda w drużynie "Górali" była ostatnią poważną szansą, jaką zawodnik otrzymał za "nazwisko"? W piłkę nie grają już natomiast Marek Sokołowski oraz Dariusz Kołodziej, choć w przypadku tego drugiego wkrótce może to ulec zmianie. 
 
W nadchodzącym sezonie w "naszym" I-ligowcu nie zobaczymy także Adama Deji, którego wykupiła Cracovia Kraków. Na roczne wypożyczenie do słowackiego FC Zlate Moravce wybrał się natomiast Peter Sladek. Na zmianę barw klubowych zdecydowało się także dwóch młodych zawodników. Sebastian Madejski 12 miesięcy spędzi w II-ligowej Wiśle Puławy, natomiast Maciej Felsch powędrował za Rafałem Górakiem do Elany Toruń. Do Lecha Poznań wrócił oczywiście już Robert Gumny, który z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem "Kolejorza". 
 
Transferowymi "wisienkami na torcie" wydają się być okoliczności rozstania z Szymonem Lewickim oraz Nerminem Haskiciem, którzy do Podbeskidzia byli wypożyczeni. I choć bielszczanie chcieli ich zatrzymać, tak ich macierzyste kluby - kolejno Arka Gdynia i MŚK Żylina - nie wyraziły na to zgody. Tymczasem obu zawodników w swoich zespołach już nie ma. Lewickiego pozyskał inny I-ligowiec - Zagłębie Sosnowiec - natomiast Haskić będzie teraz strzelał gole dla MFK Rużemberok.