Podopieczni Mirosława Szymury zdobyli w pojedynku z Granicą Ruptawa trzy gole, co ciekawe wszystkie padły po uderzeniach głową. Jako pierwszy futbolówkę do celu skierował Wojciech Padło, który w 14. minucie po dośrodkowaniu Arkadiusza Ihasa przelobował nie najlepiej ustawionego Piotra Pasia. Padło chwil kilka później ponownie wystąpił w roli głównej. Starł się z rywalem w polu karnym, na co arbiter zareagował wskazując na „wapno”. Okazji nie zmarnował Przemysław Adamczyk. Remis w Skoczowie utrzymał się przez 120 sekund. Kolejne dośrodkowanie autorstwa Ihasa, tym razem z rzutu wolnego, na gola zamienił Wojciech Małyjurek.

Nie zamierzali gospodarze spoczywać na laurach. Tuż po zmianie stron zdobyli trzeciego gola. Przemysław Węgrzyn po indywidualnej akcji zagrał ostrą piłkę w pole karne, a nadbiegający Cezary Ferfecki pięknym strzałem pokonał golkipera Granicy. Po tym wydarzeniu Szymon Bezeg zmarnował dwie dogodne sytuacje strzeleckie, następnie gospodarze oddali inicjatywę rywalom, którzy głównie po stałych fragmentach gry szukali trafienia kontaktowego. Nie znaleźli go, tym samym beniaminek wygrał trzeci z czterech ostatnich pojedynków.   

Zaprezentowaliśmy się pod względem piłkarskim gorzej niż tydzień temu, ale wygraliśmy zasłużenie. Brawa dla zespołu, bo pokazał po raz kolejny charakter. Po zdobyciu trzeciego gola za szybko cofnęliśmy się do obrony, głównie przeszkadzaliśmy przeciwnikowi. Zwycięzców się nie sądzi, zdobyliśmy kolejne trzy punkty – cieszy się trener Szymura.

Protokół meczowy poniżej.