Było i jednak także inne, które wysunęło się na plan główny. Do drużyny z Pruchnej zgoła niespodziewanie powrócił Kolumbijczyk Juan Pablo Alvarez Munera, który wyrósł na jednego z bohaterów meczu. To jednak w drugiej części meczu...

Premierowa obfitowała przede wszystkim w... stałe fragmenty gry, ale po obu stronach pojawiły się także dogodne okazje strzeleckie. Najlepsza z punktu widzenia LKS-u '99 to efektownie obroniony w 5. minucie przez Dawida Nikla strzał Marcina Wysińskiego z rzutu wolnego, który niejako naprawił błąd po wcześniejszym przewinieniu na Marcinie Siekierce. Z kolei goleszowianie mogli schodzić w radosnych nastrojach na przerwę, gdyby w 41. minucie do siatki zamiast w aluminium uderzył Kamil Szajter.

Goli kibice w Pruchnej w końcu się jednak doczekali. W 62. minucie napastnik z Ameryki Południowej z ostrego kąta wykorzystał podanie Kacpra Brachaczka, mocno mierząc pod rękami Nikla. Również Brachaczek wystąpił w jednej z kluczowych ról w 64. minucie. Po „centrze” z rzutu rożnego idealną główką swą obecność na murawie zaznaczył Kamil Gabryś. Podrażnieni piłkarze z Goleszowa mogli jeszcze „załapać się” na grę, m.in. w 84. minucie Rafał Obrochta z 8. metrów nie zdołał pokonać Piotra Walasa. Nadzieje zupełnie zostały za to ostudzone, kiedy w 87. minucie Kamil Kaszuba z bliska ulokował futbolówkę w „prostokącie”.