To zwycięstwo to coś więcej niż tylko wynik. To dowód na to, że ta drużyna ma charakter. Po ostatnich tygodniach łatwo byłoby się załamać, stracić wiarę, zacząć się rozbijać od środka. A my zrobiliśmy odwrotnie – zacisnęliśmy zęby i jeszcze mocniej się zjednoczyliśmy. Nie szukaliśmy winnych. Szukaliśmy odpowiedzi i pokazaliśmy, że ta praca, ta cierpliwość i ta wiara w siebie miały sens - powiedział Sebastian Gierat, trener Podhalanki. 


Spotkanie z Fortecą było meczem, w którym wszystko zagrało w szeregach Podhalanki – od organizacji w defensywie, przez walkę w środku pola, po skuteczność z przodu. I choć Forteca miała swoje sytuacje, to Podhalanka stworzyła ich więcej, częściej zagrażała bramce i – co najważniejsze – potrafiła to wreszcie udokumentować. Wygrana 3:1 po golach Filipa Balcarka i dwóch Mikołaja Franusika było najniższym wymiarem kary. 

 

Po nieznacznych porażkach np. z liderującym Orłem Łękawica, które podkopywały morale drużyny, to zwycięstwo może być dokładnie tym, czego potrzebowała szatnia. - To była drużyna, która wyszła po swoje. Spokojnie, mądrze i skutecznie. Jestem z chłopaków dumny, bo przetrwali trudny czas i nie przestali wierzyć, że potrafią. I dziś to udowodnili.

 

Ale nie ma miejsca na samozadowolenie. To jest krok w dobrą stronę – i teraz trzeba dalej mocno pracować – dodaje Gierat.