Żadnego z meczów o punkty rozegranych w tym roku w Chybiu ekipa Cukrownika nie przegrała. Jeszcze w poprzednim sezonie taki bilans byłby nie do pomyślenia.

Cukrownik Bo chybianie wówczas dla rywali w lidze okręgowej byli wyjątkowo gościnni, co rusz tracąc punkty z zespołami niżej notowanymi. – Tendencja rzeczywiście odwróciła się o 180 stopni, ale niestety staliśmy się z kolei głównie drużyną własnego boiska – uśmiecha się Andrzej Myśliwiec, szkoleniowiec Cukrownika, który nawiązuje do faktu, iż Cukrownik wiosną żadnego wyjazdowego starcia dla odmiany... nie wygrał.

Punkty w tej rundzie stracili w Chybiu potentaci w stawce – WSS Wisła w Wiśle (3:2) i Beskid Skoczów (0:0). Mistrz jako jedyny zresztą jakąkolwiek zdobycz punktową z Chybia wywiózł, co równoznaczne jest zatem z niemal stuprocentową domową efektywnością futbolistów Cukrownika. Za to minionej niedzieli zespół okupujący 10. lokatę w „okręgówce” pokonał na własnym terenie Górala Żywiec 4:3. – Pierwsza połowa należała zdecydowanie do nas. Zneutralizowaliśmy groźną i doświadczoną linię środkową przeciwnika. Dłużej też utrzymywaliśmy się przy piłce – wspomina Myśliwiec. – W pozytywnym stylu, mimo nerwówki w końcówce, pożegnaliśmy się z naszymi kibicami. I z tego bez wątpienia można być zadowolonym – dodaje trener ekipy z Chybia.

W sobotę Cukrownik sezon 2015/2016 zakończy w Czechowicach-Dziedzicach. Może właśnie tu sięgnie po jedyne wiosenne zwycięstwo wyjazdowe? Jeśli tak, to w tabeli przesunie się najprawdopodobniej na 9. miejsce, co w porównaniu z 13. „placem” w rozgrywkach poprzednich byłoby znaczącym progresem.