- Jedziemy na pierwszy wyjazd, na boisko z naturalną nawierzchnią. Gramy bez większej presji. Chcemy cieszyć się każdym meczem w tej grupie, ale zawsze wychodzimy zmobilizowani i głodni wygranej. Tak też będzie w nadchodzący weekend - mówił przed meczem w rozmowie z naszym portalem Krzysztof Dybczyński, szkoleniowiec Czarnych. 

 

Jaworzanie do szatni na przerwę schodzili w lepszych nastrojach od gospodarzy. W 26. minucie Szymon Jastrzębski skorzystał z przytomnego podania Szymona Sosny i otworzył wynik meczu. Chwilę później prowadzenie Czarnych podwyższył Mateusz Wajdzik, który sprytnym uderzeniem przelobował golkipera drużyny LKS-u. Miejscowi futboliści kontakt złapali tuż przed zmianą stron. Jastrzębski nierozważnie zagrał piłkę ręką w polu karnym, za co otrzymał czerwoną kartkę, a rywalom przyznano rzut karny. Z 11. metra nie pomylił się Damian Kraus.

 

W rewanżowych 3 kwadransach jaworzanie musieli zatem radzić sobie w osłabieniu. Ale i tak to piłkarze Dybczyńskiego prezentowali się lepiej. Na potwierdzenie tego przyszła minuta 77., gdy Mateusz Wajdzik pomyślnie sfinalizował sytuację sam na sam z golkiperem i umieścił piłkę w siatce. W końcówce spotkania LKS Łąka co prawda złapała ponowny kontakt, ale trafienie Rafała Klaja nie odebrało Czarnym zasłużonych 3 "oczek".