SportoweBeskidy.pl: Dużo się zmieniło w drużynie Rekordu po przyjściu Dariusza Mrózka?
Dariusz Rucki:
Zmieniło się bardzo dużo. Trener Mrózek jest perfekcjonistą, detalowcem, tutaj każdy metr na boisku, ustawienie, przyjecie jest ważne. Jesteśmy ciągle wdrażani w nowe rozwiązania taktyczne, które mają ścisły związek z przyjętym modelem gry. Szatnia w porównaniu do standardów treningu zbytnio się nie zmieniła, więc atmosfera jest jak
zawsze w Rekordowej "10-ce" bardzo dobra.

SportoweBeskidy.pl: Jak minął okres przygotowawczy? Patrząc przez pryzmat “suchych” wyników ciężko o entuzjazm. 
D.R.:
 Rzeczywiście, z tą dyspozycją bywało różnie,, ale tutaj, jak wcześniej wspomniałem, ma to swoje podłoże w ciągłym procesie poznawania sposoby gry, który zaproponował nam trener Mrózek. Na pewno w porównaniu do stycznia jest olbrzymi progres, zaczynają występować automatyzmy w graniu, nasze poruszanie zaczyna być powtarzalne. Jest mniej przypadku, a więcej dobrych przemyślanych i zaplanowanych akcji w naszym wykonaniu, idziemy w dobrym kierunku. Entuzjazm z wyników zostawiamy na ligę (uśmiech). 

SportoweBeskidy.pl: Filozofia Rekordu jest doskonale znana – szkolić i stawiać na młodzież. Ty. jako jeden z najbardziej doświadczonych zawodników, czujesz na plecach oddech młodych zawodników? Jeśli tak, to czy to pomaga w utrzymywaniu dobrej dyspozycji? 
D.R.: Ten oddech czuję od paru lat (śmiech). Jestem częścią projektu piłkarski Rekord, jako zawodnik ale i jako trener prowadząc zespół juniorów młodszych. Zdaję sobie sprawę z priorytetów w klubie, tutaj jest zdrowy układ, ciągniemy się nawzajem w dobrym kierunku, ja pomagam tym młodym, zdolnym chłopakom upłynnić proces przejścia z piłki juniorskiej do seniorskiej. W zamian dostaje kolejnych rywali, z którymi coraz zacieklej muszę walczyć o miejsce w składzie, taka zdrowa rywalizacja może nas tylko rozwinąć. Nie napinam się, swoje już ugrałem, teraz staram się cieszyć tym, że zdrowie dopisuje, a jeśli ktoś z chłopaków, na których miałem większy, bądź mniejszy wpływ zaistnieje, to dla mnie to dodatkowa satysfakcja.

SportoweBeskidy.pl: Rewolucji w tym okienku transferowym nie było. Do drużyny dołączyli Adrian Wójcik oraz Daniel Iwanek. Jak nowi zawodnicy wkomponowali się w zespół?
D.R.: Jestem daleki od ocen, od tego jest trener. Powiem tak... wyglądają obiecująco, mieli lepsze i gorsze momenty w okresie przygotowawczym, zresztą jak każdy z nas. Liczę, że nie będą tylko uzupełnieniem naszej kadry, ale realnym wzmocnieniem. Wszystko jednak zweryfikują mecze mistrzowskie.

SportoweBeskidy.pl: – Widać po tych zawodnikach, że chcieliby zagrać w II lidze. Nie mówiliśmy w Rekordzie głośno o awansie, nigdy nie było takiego celu. Ale tą chęć w nich widać – powiedział w grudniu Piotr Jaroszek, Twój były trener. Nowe trybuny już będą, więc nic tylko walczyć o II ligę! 10 punktów straty to nie aż tak dużo … 
D.R.: Tutaj cały czas wraca temat, na ile już jesteśmy gotowi do rywalizacji w lidze w nowym układzie, jakim funkcjonujemy. Na pewno klub ma duże ambicje, my również, ale nie ma dużej napinki. Jesteśmy grupą bardzo ambitnych ludzi, ale zakładam, że po części ta runda będzie dla trenera, jak i dla nas, cały czas procesem poznawczym i sam jestem ciekaw, co z tego wyniknie. Jestem dobrej myśli. Jedno mogę zapewnić, posługując się klasykiem, w każdym meczu będziemy walczyć o komplet punktów, a co w ogólnym rozrachunku z tego wyniknie, na to wypada poczekać do czerwca.

SportoweBeskidy.pl: W kuluarach często się mówi, że Dariusz Rucki będzie bardzo dobrym trenerem, ponieważ zawsze cechowała Cię m.in. charyzma oraz inteligencja boiskowa. Z tym fachem wiążesz przyszłość, gdy zawiesisz korki na kołku?
D.R.: Miło słyszeć takie słowa. Nawiązując do drugiej części pytania to powiem – oczywiście! Jestem trenerem z uprawnieniami UEFA A, wiele kursów ukończonych, wiele doświadczeń boiskowych, dużo własnych wniosków, to wszystko sprowadza się do jednego wniosku, że nie wyobrażam sobie innej drogi jak "trenerka". 

SportoweBeskidy.pl: Najważniejszy cel indywidualny oraz drużynowy na nadchodzącą rundę?
D.R.: Co do celów indywidualnych to mam dwa - czerpać radość, z tego co się robi i być zdrowym. W moim wieku ciężko o planu długofalowe (śmiech). Drużynowo, słowo klucz - rozwój. Tylko rozwój jest gwarancją progresu, progres jest 
gwarancją dobrej gry, dobra gra regularnego punktowania, a to pozwoli klubowi zaistnieć i powalczyć o najwyższecele.