Emocjonujący debiut

Pod wodzą nowego trenera Dariusza Kłody zaprezentowała się Victoria Hażlach w sobotniej konfrontacji z Beskidem Brenna. Gospodarze długo nie byli w stanie rywala „napocząć”, ten natomiast skorzystał z pomyłki w defensywie Victorii i tuż przed przerwą zdobył prowadzenie po rzucie karnym autorstwa Kazimierza Ferfeckiego. Dopiero w drugiej odsłonie miejscowi narzucili swój styl gry. Efekt? Trafienia w końcowych 20. minutach potyczki – Marcina Siekierki oraz nieco szczęśliwe Szymona Zrąbkowskiego w następstwie rzutu wolnego. Punkty wobec wyniku 2:1 zostały toteż w Hażlachu.

Debiut szkoleniowy okazał się zatem wyborny. – Nie było łatwo, bo z góralami zawsze gra się ciężko. Nie podłamał nas klasyczny gol do szatni. W przerwie nastąpiły zmiany w składzie, wraz z nimi pełna mobilizacja i nie mając nic do stracenia odwróciliśmy losy meczu – mówi Kłoda i dodaje: – Dobrze w taki sposób wrócić na trenerską ławkę. Zespół jest dobrze przygotowany do rundy, więc mamy na wstępie wspólnej pracy dużo optymizmu.

Derbowe „lanie”

Z szumnie zapowiadanych derbów w Kończycach Małych wyszedł mecz, w którym gospodarze zgoła niespodziewanie nie zastosowali wobec piłkarzy Błyskawicy żadnej taryfy ulgowej. Gole sypały się niczym z przysłowiowego rogu obfitości, a triumf LKS-u 6:3 potwierdza wyższość podopiecznych Łukasza Agaty. – Wybrałem się z ciekawości na derby i przebieg meczu trochę mnie zaskoczył. Gospodarze mieli dużą przewagę, którą w pełni wykorzystali. A Błyskawica? Widziałem też jej poprzedni występ z Victorią i trudno oprzeć się wrażeniu, że po przegranej w Cieszynie powietrze z tej drużyny uszło – opowiada szkoleniowiec nowego wicelidera w grupie mistrzowskiej skoczowskiej A-klasy.

Wobec kolejnego potknięcia ekipy z Kończyc Wielkich powtórnie efektownie triumfujący Piast Cieszyn „odjechał” stawce na 9 punktów, co przybliża Ireneusza Jelenia i jego kolegów do upragnionego mistrzostwa.
 



Strzelanie na całego

Aż 54 gole padły na 8 a-klasowych boiskach. Imponująca forma strzelecka to w istotnej mierze zasługa indywidualności – vide snajper Olzy Pogwizdów Patryk Kabiesz. Jego bilans łupów w Zabłociu to hat-trick. – To super zawodnik, jak na tą ligę. Każdy trener chciałby mieć go w swoim zespole. Olza może nie jest jakoś wybitnie dysponowana, ale mając takiego napastnika w składzie nieprzypadkowo odnosi zwycięstwa – zaznacza Kłoda.

Grupa mistrzowska

Wyniki 4. kolejki:
Victoria Hażlach – Beskid Brenna 2:1 (0:1)
Orzeł Zabłocie – Olza Pogwizdów 2:5 (2:2)
Piast Cieszyn – Strażak Dębowiec 8:1 (2:1)
Beskid II Skoczów – Błękitni Pierściec 3:4 (0:1)
LKS Kończyce Małe – Błyskawica Kończyce Wielkie 6:3 (2:1)

TABELA / TERMINARZ

Grupa spadkowa

Wyniki 3. kolejki:
KS Nierodzim – Strażak Pielgrzymowice 5:3 (3:0)
Promyk Golasowice – Zryw Bąków 0:3 (0:2)
Iskra Iskrzyczyn – LKS Rudnik 6:2 (4:0)

TABELA / TERMINARZ