
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Debiut poniżej oczekiwań
Zasada „nowej miotły” miała znaleźć dziś potwierdzenie bądź zaprzeczenie. W Bestwinie na ławce trenerskiej Metalu Skałki zadebiutował Zbigniew Skórzak.
I określając to bardzo ogólnie nie był to debiut wymarzony. Wyżej notowany zespół LKS-u Bestwina zdominował przebieg meczu i tylko wobec niskiej skuteczności miejscowych nie doszło w Bestwinie do pogromu. W 12. minucie Artur Sawicki dopadł do podania Mateusza Droździka i skierował piłkę w stronę bramki, ta po drodze odbiła się od słupka i zatrzepotała „w sieci”. Minuta 83. przyniosła postawienie przez gospodarzy przysłowiowej kropki nad „i”. Sawicki tym razem główkował obok golkipera Metalu Skałki po centrze Szymona Skęczka. Piłkarze LKS-u łapali się za głowy dla odmiany przy próbach Adriana Nycza, strzale Sawickiego w poprzeczkę, czy „pudle” Mariusza Dusia do niemal pustej bramki.
Żabniczanie swojego nowego trenera nie zachwycili. Strzał Adriana Szwarca, czy Kamila Żemły przy stanie 2:0 to zdecydowanie zbyt mało, by myśleć o jakiejkolwiek zdobyczy. – Wygraliśmy, ale nie grzeszyliśmy skutecznością. Wypracowaliśmy sobie sytuacji tyle, że można byłoby obdzielić nimi również inne spotkania – ocenił Sławomir Szymala, szkoleniowiec bestwinian.
Żabniczanie swojego nowego trenera nie zachwycili. Strzał Adriana Szwarca, czy Kamila Żemły przy stanie 2:0 to zdecydowanie zbyt mało, by myśleć o jakiejkolwiek zdobyczy. – Wygraliśmy, ale nie grzeszyliśmy skutecznością. Wypracowaliśmy sobie sytuacji tyle, że można byłoby obdzielić nimi również inne spotkania – ocenił Sławomir Szymala, szkoleniowiec bestwinian.