W poprzedniej kolejce podopieczni Sebastiana Klimka raptem zremisowali z Orłem Łękawica. Żywczanie objęli prowadzenie w 38. minucie za sprawą Grzegorza Szymońskiego. Doświadczony snajper w drugiej połowie prowadzenie mógł podwyższyć, lecz nie wykorzystał rzutu karnego. Zdecydowanie bardziej precyzyjny z 11. metra był natomiast Robert Mrózek, który w 82. minucie doprowadził do wyrównania. - Niewykorzystany rzut karny był bardzo ważnym momentem tego spotkania, które moim zdaniem powinniśmy wygrać. Już w pierwszej połowie mieliśmy 2-3 świetne sytuacje bramkowe. Brakowało nam jednak skuteczności i trochę szczęścia - skomentował sobotni mecz trener Klimek. 
 
Na mecz 28. kolejki Bielskiej Ligi Okręgowej Góral miał udać się do Wisły, by tam zmierzyć się z miejscowym WSS. Spotkanie odbędzie się jednak w Żywcu. - Z tego co wiem, boisko "Startu" po meczu z Czarnymi Jaworze jest w bardzo słabej kondycji. Klub z Wisły wyraził prośbę, aby rozegrać mecz u nas. Mogliśmy się zgodzić lub przygarnąć 3 punkty walkowerem. Podjęliśmy decyzję zgodną z duchem fair play. Przed nami dobra okazja, aby się przełamać i wygrać w końcu u siebie - zdradził Klimek, który w sobotę będzie miał do dyspozycji optymalny skład. - Przystąpimy do meczu z Wisłą podrażnieni remisem z Orłem - zapowiedział.