Zbyt wielu nowych twarzy w ekipie LKS-u '99 nie należy się podczas zimowej przerwy spodziewać. Co też jasne, trudno się temu dziwić, wszak okres między rundami nie jest w transfery na poziomie „okręgówki” nad wyraz obfity. W Pruchnej liczą przede wszystkim, że na wiosnę kadry nie będą uszczuplały zdrowotne problemy piłkarzy – choroby, ale i obowiązkowe kwarantanny. – Doskwierało nam to zwłaszcza w końcówce rundy jesiennej. Radziliśmy sobie na tyle, na ile mogliśmy, ale było nas bardzo mało – wspomina Ferdynand Gabryś, kierownik zespołu.


Jednym z zawodników, który ma powrócić na dobre wraz z nadejściem rywalizacji w grupie spadkowej „okręgówki”, jest Kamil Gabryś. Niespełna 23-letni pomocnik jesienią zaprezentował się bardzo korzystnie, co statystyka – konkretnie 5 strzelonych goli – dobitnie potwierdza. Utalentowany piłkarz dotychczas przebywał w Pruchnej na wypożyczeniu. Teraz ma przenieść się do „okręgowicza” na zasadzie transferu definitywnego ze Strażaka Dębowiec, pozostając ważnym ogniwem w talii nowego trenera Adama Śmigielskiego.

Ewentualne inne nabytki? Wykluczone nie są, aczkolwiek bardziej prawdopodobne jest sprowadzanie piłkarzy o statusie młodzieżowca, którzy o swoich obecnych pracodawców nie mogą liczyć na równie obfity czas spędzany na murawie.