Gospodarze mecz testowy rozpoczęli od bramkowego łupu. Uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego w gronie strzelców już w 4. minucie zameldował się Adrian Miroski. I być może właśnie szybko zdobyty gol bestwinian nadmiernie zadowolił, bo to Wilamowiczanka przez około 20. minut była stroną przeważającą. Przełożyło się to też na jedną świetną okazję przyjezdnych, gdy lobujący bramkarza LKS-u Dominik Natanek nie uczynił tego dostatecznie dobrze. – Rywal konstruował swoje akcje i posiadał przewagę optyczną. My graliśmy słabo i byliśmy przy tym rozkojarzeni – klaruje trener bestwińskiego zespołu Sławomir Szymala, którego nastrój jeszcze przed pauzą wyraźnie się poprawił...

To za sprawą kolejnych trafień reprezentanta „okręgówki”. Obroniony rzut karny skuteczną dobitką poprawił Patryk Wentland, za moment ten sam zawodnik dośrodkował z kornera, a Dawid Gleindek nieomylnie główkował i wreszcie Krystian Makowski popisał się idealnym strzałem z okolic 25. metra.

Pewni odniesienia sparingowej wygranej bestwinianie lepiej wypadli po zmianie stron, dobijając konkurenta w sposób bezlitosny. W 60. minucie błąd defensywy a-klasowicza wykorzystał Szymon Skęczek przejmując piłkę w pojedynku z golkiperem. Do siatki powtórnie wcelował Gleindek, który z półobrotu przymierzył nie do obrony po wcześniejszym stałym fragmencie gry. I wreszcie ustalenia rezultatu na 7:0 dokonał w ostatnim kwadransie sprawdzianu Wojciech Wilczek, „uruchomiony” prostopadłym podaniem między stoperów przez Mateusza Droździka.