
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Demolka i pościg. Błyskawica Wisłę przepłynęła
Zwycięzca konfrontacji ekip z Wisły i Drogomyśla mógł znacząco przybliżyć się do miejsca na „okręgowym” podium na półmetku rozgrywek.
Zgoła nieoczekiwanie premierowa odsłona przebiegła bardzo pomyślnie dla Błyskawicy. I nie sam fakt wyższości gości, ale rozmiar ich przewagi mógł zdumiewać obserwatorów spotkania. Już w 9. minucie Krzysztof Koczur skorzystał na pomyłce defensorów ekipy z Wisły. 20. minuta przyniosła trafienie numer 2, gdy z wrzutu z autu Rafała Dziadka skorzystał Łukasz Halama, dodajmy przy wydatnej pomocy... wiatru i mylącego się przed bramką Mariusza Pilcha. Chwilę później „klops” przydarzył się Mateuszowi Tomali, a tylko na to czyhał Robert Pawlak, korzystając z asysty... własnego bramkarza Piotra Jojko. Gdy w 35. minucie Wojciech Padło precyzyjnie przymierzył z lewej nogi sytuacja futbolistów WSS Wisła stała się dramatyczna. Broni jednak gospodarze nie złożyli...
Pościg za drogomyślanami zainicjowali jeszcze przed gwizdkiem oznajmiającym pauzę. W 38. minucie z rzutu wolnego dośrodkował Bartłomiej Rucki, a na „bliższym” słupku celną główkę wykonał Dariusz Rucki. Przyjezdnym nastroje mogły pogorszyć się także wobec szansy Jakuba Kubicy, ten jednak trafił w słupek. Po powrocie na murawę doskonałe okazje wiślan to próby B.Ruckiego w poprzeczkę i chybiony z nieznacznej odległości od bramki strzał D.Ruckiego.
Nadzieje odżyły natomiast po golu Sebastiana Juroszka z 75. minuty. Snajper WSS Wisła spożytkował wówczas kolejną dobrą wrzutkę B.Ruckiego, tym razem z rogu boiska. W nerwowej końcówce, trochę na życzenie Błyskawicy przy idealnych okazjach i stemplowaniu "aluminium" przez Damiana Żyłę i Pawlaka, działo się sporo ciekawego. Najpierw Damian Stawicki z dystansu dał swojej drużynie kontakt z przeciwnikiem, zaś w piątej minucie czasu doliczonego S.Juroszek otrzymał futbolówkę na 9. metrze, ale zachował się nazbyt egoistycznie, przez co podopieczni Tomasza Wuwera stracili szansę, by wyrwać punkt w niesamowitych okolicznościach.
Pościg za drogomyślanami zainicjowali jeszcze przed gwizdkiem oznajmiającym pauzę. W 38. minucie z rzutu wolnego dośrodkował Bartłomiej Rucki, a na „bliższym” słupku celną główkę wykonał Dariusz Rucki. Przyjezdnym nastroje mogły pogorszyć się także wobec szansy Jakuba Kubicy, ten jednak trafił w słupek. Po powrocie na murawę doskonałe okazje wiślan to próby B.Ruckiego w poprzeczkę i chybiony z nieznacznej odległości od bramki strzał D.Ruckiego.
Nadzieje odżyły natomiast po golu Sebastiana Juroszka z 75. minuty. Snajper WSS Wisła spożytkował wówczas kolejną dobrą wrzutkę B.Ruckiego, tym razem z rogu boiska. W nerwowej końcówce, trochę na życzenie Błyskawicy przy idealnych okazjach i stemplowaniu "aluminium" przez Damiana Żyłę i Pawlaka, działo się sporo ciekawego. Najpierw Damian Stawicki z dystansu dał swojej drużynie kontakt z przeciwnikiem, zaś w piątej minucie czasu doliczonego S.Juroszek otrzymał futbolówkę na 9. metrze, ale zachował się nazbyt egoistycznie, przez co podopieczni Tomasza Wuwera stracili szansę, by wyrwać punkt w niesamowitych okolicznościach.