Piłka nożna - Puchar Polski
Derbowa niespodzianka? Tylko do przerwy
Pucharowy los skojarzył w jednej z najciekawszych par I rundy w bielskim podokręgu ekipy z tej samej gminy. Konfrontacja miała swojego klarownego faworyta.
Tego należało upatrywać w zespole LKS-u Bestwina, który po 45. minutach sobotniej rywalizacji wcale bliżej awansu do kolejnej rundy nie był. W 33. minucie przewaga gości została udokumentowana trafieniem Artura Sawickiego, któremu futbolówkę idealnie wyłożył Mateusz Włoszek. Wydawało się, że faworyt przejmie kontrolę nad spotkaniem, tymczasem... niespełna kwadrans wystarczył piłkarzom z Bestwinki, aby dwukrotnie zmusić Mateusza Kudrysa do sięgania za siebie. Gol na 1:1 to następstwo „11” dla gospodarzy, dający skromne prowadzenia błędu Włoszka. – Przespaliśmy końcówkę pierwszej części i zrobiło się trochę nerwowo, aczkolwiek nasza przewaga w kreowaniu okazji atakiem pozycyjnym nie podlegała dyskusji – zaznacza trener bestwinian Sławomir Szymala, przywołując m.in. próbę Włoszka w słupek, czy zaprzepaszczoną „setkę” Szymona Skęczka.
Po pauzie strzelał już jeden zespół. Dawid Gleindek zanotował klasyczne „wejście smoka” w 62. minucie, celnie uderzając po kornerze. Derby przy stanie 2:2 wzbudzały rosnące emocje, jednak w 75. minucie – wskutek bezbłędnego uderzenia Włoszka z dalszej odległości – przedstawiciel bielskiej „okręgówki” sąsiada zza miedzy ostatecznie pogrążył. Rezultat ustalił wkrótce Patryk Wentland.
Protokół meczowy poniżej.
Po pauzie strzelał już jeden zespół. Dawid Gleindek zanotował klasyczne „wejście smoka” w 62. minucie, celnie uderzając po kornerze. Derby przy stanie 2:2 wzbudzały rosnące emocje, jednak w 75. minucie – wskutek bezbłędnego uderzenia Włoszka z dalszej odległości – przedstawiciel bielskiej „okręgówki” sąsiada zza miedzy ostatecznie pogrążył. Rezultat ustalił wkrótce Patryk Wentland.
Protokół meczowy poniżej.