Goście przystąpili do meczu z wyraźną wolą zrewanżowania się za porażkę z początku rozgrywek i już po 120. sekundach mogli mieć gola w zanadrzu. Krystian Makowski po kornerze uderzył w kierunku bramki, ale piłka minimalnie cel ominęła. Bardzo istotną okazała się tymczasem 20. minuta spotkania. Po dograniu Macieja Skęczka „oko w oko” z Kacprem Mioduszewskim stanął Paweł Olek. Napastnik gospodarzy pojedynek ten przegrał, bestwinianie ruszyli z błyskawiczną kontrą i... zanotowali premierowe trafienie. Jego autorem został Makowski, któremu w dwójkowym wypadzie towarzyszył asystujący Wojciech Wilczek.

Nie był to jedyny wstrząs w tej odsłonie meczu, w której ekipa z Bestwiny była bezlitosna dla sąsiada zza miedzy. O wyrównanie dla podopiecznych Tomasza Duleby mógł pokusić się Maciej Kosmaty, ale strzał z rzutu wolnego sparował golkiper LKS-u. Niedługo później było już 2:0 po świetnej indywidualnej akcji Makowskiego. Losy potyczki rozstrzygnięte zostały de facto w 43. minucie. Szymon Tomala źle wyprowadził piłkę spod własnej „świątyni”, przejął ją w pressingu Szymon Skęczek, po czym uderzył nie do obrony dla Amadeusza Golika.

Scenariusz na drugą część był wobec konkretnej przewagi przyjezdnych aż nadto oczywisty. Piłkarze z Bestwinki budowali akcje cierpliwie, ale bez niezbędnego elementu zaskoczenia. Co więcej, nadziewali się na kontry przeciwnika. Sz.Skęczek i Dawid Gleindek mogli zadbać o bardziej okazały derbowy występ swojego zespołu w ofensywnym aspekcie. Inna sprawa, że gospodarze na gola honorowego zasłużyli i się go doczekali. W czasie doliczonym Michał Gacek sfaulował w „16” Olka, który idealnej okazji na pokonanie Mioduszewskiego nie zaprzepaścił.