- Dla Drzewiarza było to planowane zwycięstwo, ale chcieliśmy się im przeciwstawić. Niestety, nie mieliśmy ku temu wystarczających argumentów. Na pewno jednak nie możemy być niezadowoleni ze swojej postawy. Zawodnicy zostawili kawał serca na boisku - przyznaje Tomasz Wuwer, trener Czarnych. 

 

Niektóre derbowe spotkania mają to do siebie, że często żadna ze stron nie chce się przesadnie otwierać. I tak też było w tym przypadku. Premierowa odsłona spotkania Czarnych z Drzewiarzem przebiegła bez większej historii. Sporo chaosu, braku precyzji, natomiast mało emocji i sytuacji bramkowych. Wynik 0:0 nie mógł więc dziwić licznie zgromadzonych kibiców przy ul. Koralowej, którzy stworzyli tego dnia wyjątkową atmosferę. Z prób strzeleckich warto wspomnieć o okazjach Krystian Pytlarza. Raz zawodnik Czarnych został świetnie zatrzymany przez Pawła Górę, z kolei za drugim razem zabrakło mu centymetrów po dograniu Janusza Cyrana. 

 

Po przerwie natomiast "rozkręcili się" piłkarze Drzewiarza i przyniosło to zamierzony rezultat w 50. minucie. Konrad Pala na gola zamienił dogranie z rzutu rożnego. Jasieniczanie poszli za ciosem i 10 minut później było już 2:0, gdy Dawid Prosiński zrobił pożytek z dogrania od Adama Waliczka. Więcej goli w tym meczu kibice nie zobaczyli.