
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Derby z emocjonującym finiszem
Przed spotkaniem w Strumieniu faworyta z co najmniej kilku względów należało upatrywać w ekipie przyjezdnej Błyskawicy.
Rokowania niniejsze na derby w gminie Strumień potwierdziły losy pierwszej połowy. – Przeważaliśmy bardzo wyraźnie, dominowaliśmy, stwarzając sobie kilka okazji na strzelenie gola – opowiada szkoleniowiec Błyskawicy Krystian Papatanasiu, który po dwakroć z ławki trenerskiej mógł oklaskiwać akcje swoich podopiecznych zwieńczone bramkowymi łupami.
Dokładnie po kwadransie piłkę poza linię bramkową skierował Mariusz Saltarius, wykorzystując tym samym dośrodkowanie Dominika Loski z kornera. Ponownie dobrze dysponowany pomocnik drużyny z Drogomyśla sam w 30. minucie pozazdrościł koledze. Daniel Krzempek „uruchomił” Loskę prostopadłym podaniem, które zostało odpowiednio spożytkowane bez skutecznej riposty Bartosza Grabowskiego.
Po 15-minutowej przerwie obraz gry nieco się zmienił. – Zagraliśmy nieco wyżej i trochę walki rzeczywiście było – zaznacza trener miejscowych Dariusz Kłoda. Bo choć Błyskawica do sytuacji dochodziła, to już z nie tak znamienną częstotliwością. Szanse, by podreperować wynik na 3:0 mieli Krzempek i Łukasz Góraczewski. Strumienianie pokusili się o akcje, po których Bartosz Wojtków pokonywał Bartłomieja Oleksego, jednakże w obu przypadkach czynił to ze spalonego. Ambitna walka Wisły została nagrodzona w 83. minucie, kiedy w podbramkowym zamieszaniu kontaktowe trafienie zaliczył Piotr Szpilarewicz...
– Wprowadziło to nerwowość, ale na krótko, bo zespół zareagował świetnie – komentuje Papatanasiu, odnosząc się do ustalenia rezultatu spotkania. W pełni zasłużony sukces drogomyślan przypieczętował w 88. minucie Mateusz Bawoł, wolejem po asyście Krzysztofa Koczura lokując piłkę w „świątyni” Wisły.
Dokładnie po kwadransie piłkę poza linię bramkową skierował Mariusz Saltarius, wykorzystując tym samym dośrodkowanie Dominika Loski z kornera. Ponownie dobrze dysponowany pomocnik drużyny z Drogomyśla sam w 30. minucie pozazdrościł koledze. Daniel Krzempek „uruchomił” Loskę prostopadłym podaniem, które zostało odpowiednio spożytkowane bez skutecznej riposty Bartosza Grabowskiego.
Po 15-minutowej przerwie obraz gry nieco się zmienił. – Zagraliśmy nieco wyżej i trochę walki rzeczywiście było – zaznacza trener miejscowych Dariusz Kłoda. Bo choć Błyskawica do sytuacji dochodziła, to już z nie tak znamienną częstotliwością. Szanse, by podreperować wynik na 3:0 mieli Krzempek i Łukasz Góraczewski. Strumienianie pokusili się o akcje, po których Bartosz Wojtków pokonywał Bartłomieja Oleksego, jednakże w obu przypadkach czynił to ze spalonego. Ambitna walka Wisły została nagrodzona w 83. minucie, kiedy w podbramkowym zamieszaniu kontaktowe trafienie zaliczył Piotr Szpilarewicz...
– Wprowadziło to nerwowość, ale na krótko, bo zespół zareagował świetnie – komentuje Papatanasiu, odnosząc się do ustalenia rezultatu spotkania. W pełni zasłużony sukces drogomyślan przypieczętował w 88. minucie Mateusz Bawoł, wolejem po asyście Krzysztofa Koczura lokując piłkę w „świątyni” Wisły.