Determinacja nagrodzona
Poprzednia kolejka ligowa przyniosła porażki zespołów ze Skoczowa i Żywca. W bezpośrednim starciu nadarzyła się okazja do rehabilitacji.
Do przerwy bliżej celu byli goście, choć do siatki trafił zawodnik... Beskidu. Niefortunna interwencja Dariusza Ihasa, który stanął na drodze piłki dogranej przed bramkę skoczowian, dała żywczanom prowadzenie. Trudno nazwać je zasłużonym, wcześniej to ekipa gospodarzy posiadała optyczną przewagę, miała także swoje okazje bramkowe. Do Beskidu należała druga połowa. Równo po godzinie gry Mateusz Wojaczek „na raty” zmusił Rafała Prochownika do kapitulacji. Ostatni kwadrans przyszło gościom grać w osłabieniu, po bezpośredniej czerwonej kartce dla Bogusława Sali. Przewagę jednego piłkarza wykorzystali skoczowianie. Akcję Beskidu w końcówce meczu wykończył Krzysztof Surawski. A warto wspomnieć jeszcze, iż spotkania nie dokończył na murawie Mateusz Biegun. Również pomocnika gości sędzia odesłał przedwcześnie do szatni.
Beskidowi, bardzo zdeterminowanemu w drugich 45 minutach, zwycięstwo pozwoliło utrzymać się na podium i zbliżyć do sobotniego przeciwnika. Dla Koszarawy to druga z rzędu ligowa porażka. – Poprzedni mecz źle nam się ułożył. Teraz scenariusz był zupełnie inny. Mierzyły się ze sobą dwie drużyny prezentujące podobny poziom – komentuje trener gości Zbigniew Skórzak. – Grało się nam ciężko. Patrząc w protokół wyszliśmy na boiskowych bandytów, a wcale tak mecz nie wyglądał. Nie dane było nam toczyć równorzędną walkę – kwituje szkoleniowiec żywieckiej drużyny.
Beskid Skoczów – Koszarawa Żywiec 2:1 (0:1) 0:1 D.Ihas (35', gol samobójczy) 1:1 Wojaczek (60') 2:1 Surawski (88')
Beskid: Matuszny – Wojaczek (85' Mioduchowski), Adamczyk, Wojciechowski, D.Ihas, Padło, Smagło, Łapiński (75' Kochman), A.Ihas (69' Matuszka), Surawski (90+2' Jastrzębski), Jaworzyn Trener: Michalik
Koszarawa: Prochownik – Jura, Sala, Jakubiec, Jędrzejas, M.Biegun, Dobranowski, Adamus, Gołębiowski (85' Mieszczak), Dziedzina (69' Kania), Gruszka (75' Hałat) Trener: Skórzak